Wiem, że powinnam być teraz przy Tobie. Wiem, że czekasz aż przyjadę. Pamiętasz jak graliśmy razem w planszówki i zaśmiewaliśmy się do łez? Pamiętasz, jak szliśmy na niedzielną mszę przez miasto i wszystko było tak piękne? A pamiętasz, jak pewnego dnia zniknąłeś i powiedzieli mi,że wyjechałeś do pracy za granicę? A potem wróciłeś, inny, odmieniony, nie-nasz... Ale żyliśmy dalej, były chrzty, komunie, śluby i pogrzeby, a potem znów to zrobiłeś, znów Cię nie było... Tylko, że nas już też wtedy nie było. Podobno masz jeszcze 6 lat do odsiedzenia... Co będzie po więzieniu, dziadku?

Wiem, że powinnam być teraz przy Tobie. Wiem, że czekasz aż przyjadę. Pamiętasz jak graliśmy razem w planszówki i zaśmiewaliśmy się do łez? Pamiętasz, jak szliśmy na niedzielną mszę przez miasto i wszystko było tak piękne? A pamiętasz, jak pewnego dnia zniknąłeś i powiedzieli mi,że wyjechałeś do pracy za granicę? A potem wróciłeś, inny, odmieniony, nie-nasz... Ale żyliśmy...

Najdroższy,
Trochę już minęło od chwili, kiedy każde z nas odeszło w swoją stronę. Chciałam Ci jednak powiedzieć, że z nikim nie było mi tak dobrze i bezpiecznie jak z Tobą. Czuję, że straciłam coś wartościowego - coś, czego nie potrafiłam wówczas docenić. Spędziliśmy razem wiele wspaniałych dni. Dałeś mi wszystko czego pragnęłam. Byłeś zawsze. Jednak ja, posiadająca wiele blokad po zabliźnionych już ranach na psychice, zwyczajnie tego nie widziałam. Czasem powiedziałam o jedno słowo za dużo, czasem za mało. Żałuję. Nawet nie wiesz jak bardzo...
Pamiętam dzień, w którym było źle. Znów Cię potrzebowałam. Nie czekałam długo byś znalazł się obok. Choć nie dałam po sobie poznać, byłeś balsamem dla mojej duszy - niosłeś ukojenie. Z tegoż dnia pamiętam również moment, w którym zbliżyłeś się by mnie objąć. Wtedy to odepchnęłam Cię wypowiadając zarazem słowa tnące jak noże: "Nie dotykaj mnie. Nie zbliżaj się. Odejdź. Żałuję, że po Ciebie zadzwoniłam. Żałuję, że kiedykolwiek Cię poznałam". To ostatnie, co mam widzę przed snem: Ty - odchodzący ze łzami w oczach i smutkiem wypisanym na twarzy, pytający: "Jesteś pewna, że tego chcesz?". Nie, nie chciałam. Bałam się i byłam zbyt dumna, by przyznać jak bardzo mi na Tobie zależy i jak bardzo chcę walczyć z duchami przeszłości z Tobą u mojego boku. Teraz natomiast jest już na to za późno. Zrozumiem, jeśli żywisz do mnie urazę. Chciałam tylko byś wiedział, że mimo wszystko - moje serce zawsze należało i należeć będzie do Ciebie.
Twoja,
A.

Najdroższy,
Trochę już minęło od chwili, kiedy każde z nas odeszło w swoją stronę. Chciałam Ci jednak powiedzieć, że z nikim nie było mi tak dobrze i bezpiecznie jak z Tobą. Czuję, że straciłam coś wartościowego - coś, czego nie potrafiłam wówczas docenić. Spędziliśmy razem wiele wspaniałych dni. Dałeś mi wszystko czego pragnęłam. Byłeś zawsze. Jednak ja, posiadająca wiele...

Kochana mamo !
Każdego roku piszę do Ciebie te same słowa, zawsze pełne tęsknoty i miłości. Nie wiem kiedy nadejdzie ten dzień, w którym me serce nie będzie musiało być podzielone. Teraz mam przy sobie ukochanego, także część mnie jest bardzo szczęśliwa. Tak samo się czuję, gdy mam blisko Ciebie. Jest to zupełnie inna miłość, ale jednakowo wielka. Druga część mnie umiera z tęsknoty, chciałabym się wtulić w matczyne ramiona, które przez tyle lat mnie obejmowały. Wiem, że za rok się spotkamy i znów poczuję Twoje ciepło. Jednak wtedy nastaną dni, gdy tęsknić będę za mym ukochanym mężem. Pomóż mi mamo wytrwać w tych latach rozłąki, pomóż mi wierzyć, że nadejdą chwile, gdy jedna i druga połowa mego serca będzie wypełniona szczęściem.
Twoja córka.

Kochana mamo !
Każdego roku piszę do Ciebie te same słowa, zawsze pełne tęsknoty i miłości. Nie wiem kiedy nadejdzie ten dzień, w którym me serce nie będzie musiało być podzielone. Teraz mam przy sobie ukochanego, także część mnie jest bardzo szczęśliwa. Tak samo się czuję, gdy mam blisko Ciebie. Jest to zupełnie inna miłość, ale jednakowo wielka. Druga część mnie umiera z...

Nie wiem jak to przetrwałyśmy , chyba właśnie wszystko dzięki sobie , bo co by było gdybyśmy nie miały siebie , może byłoby lepiej , ale pewnie obie skończyłybyśmy marnie , marnie .

Nie wiem jak to przetrwałyśmy , chyba właśnie wszystko dzięki sobie , bo co by było gdybyśmy nie miały siebie , może byłoby lepiej , ale pewnie obie skończyłybyśmy marnie , marnie .

M,
choć wtedy pod wpływem impulsu, ta chwila była doskonała, pełna namiętności i pożądania, tak teraz odczuwam tylko niesmak, że dałam Ci się uwieść w tak trudnym okresie mojego życia. Wiadomość, że przepadłaś na dobre, że już Cię nie zobaczę, że wyjechałaś, tylko doprawiła moje serce bólem i goryczą. Wiedz, że mimo ekstazy jakiej z Tobą doświadczyłam, mam do Ciebie żal o to, że nie napisałaś po wszystkim...

Przyjaciółka.

P.S. Gdy kiedyś przypadkiem miniesz mnie na ulicy, nie odwracaj głowy, tylko uśmiechnij się. Niczego więcej od Ciebie nie oczekuję.

M,
choć wtedy pod wpływem impulsu, ta chwila była doskonała, pełna namiętności i pożądania, tak teraz odczuwam tylko niesmak, że dałam Ci się uwieść w tak trudnym okresie mojego życia. Wiadomość, że przepadłaś na dobre, że już Cię nie zobaczę, że wyjechałaś, tylko doprawiła moje serce bólem i goryczą. Wiedz, że mimo ekstazy jakiej z Tobą doświadczyłam, mam do Ciebie żal o...

Dziadku
Nie oszukujmy się. Miałam dość tego, że się poddajesz, że nie chcesz walczyć o coś co powinno być dla Ciebie najcenniejsze – o swoje własne życie. Na wieść o chorobie zamiast zakasać rękawy i walczyć z wrogiem usiadłeś w kuchni na krześle i przesiedziałeś tak kilka miesięcy. Patrzeć jak powoli jest Ciebie mniej i jak człowiek którego się kocha oddaje swoje życie bez zrozumiałego dla mnie powodu było straszne. Wiedziałam, że mnie kochasz i ja kochałam Ciebie, a miłość zaślepia całą resztę. Jeśli ktoś cierpi a bólu nie da się już wytrzymać powinno się pozwolić mu odejść. Przepraszam, że nie umiałam pozwolić Ci odejść. Dziękuję, że przez 22 lata byłeś przy mnie. Dzięki Tobie Dziadku jestem dziś tym kim jestem. Dziękuję mój Autorytecie. Zawsze będę się starać. Słowo harcerza.
Nasza najpiękniejsza chwila to ta gdy prowadziłeś mnie do ołtarza a ja byłam pewna, że to dobry wybór, bo nie oddałbyś mnie byle komu.
Zawsze będę o Tobie pamiętać.

Dziadku
Nie oszukujmy się. Miałam dość tego, że się poddajesz, że nie chcesz walczyć o coś co powinno być dla Ciebie najcenniejsze – o swoje własne życie. Na wieść o chorobie zamiast zakasać rękawy i walczyć z wrogiem usiadłeś w kuchni na krześle i przesiedziałeś tak kilka miesięcy. Patrzeć jak powoli jest Ciebie mniej i jak człowiek którego się kocha oddaje swoje życie bez...

Mirro!
Jak wspomnę to lato to dosłownie krew mnie zalewa. Miały to być wakacje idealne czyli takie jak mają inni.Jezioro, słońce, wspólne wieczory przy ognisku, my czule objęci.
Jestem sprawna organizacyjnie,więc szybko załatwiłam kwaterę.
Miły drewniany domek przywitał nas romantycznym wystrojem.Byłam szczęśliwa.Krótko niestety...
Ty narzekałeś: łóżko za twarde, woda za zimna, na tańce za daleko.
Po dwóch dniach spakowałeś nas szybciutko i zarządziłeś odwrót.
To był nasz ostatni wspólny wyjazd. Na szczęście :O
Żyjąca swoim życiem Joanna

Mirro!
Jak wspomnę to lato to dosłownie krew mnie zalewa. Miały to być wakacje idealne czyli takie jak mają inni.Jezioro, słońce, wspólne wieczory przy ognisku, my czule objęci.
Jestem sprawna organizacyjnie,więc szybko załatwiłam kwaterę.
Miły drewniany domek przywitał nas romantycznym wystrojem.Byłam szczęśliwa.Krótko niestety...
Ty narzekałeś: łóżko za twarde, woda za...

Witaj.
Pomimo że mam już męża i dziecko cały czas gdzieś w mojej podświadomości mam ból jaki mi zadałeś. Twój dotyk - będzie bolał całe życie. I może myślisz że jak się widzimy wszystko jest ok - nie, nie jest. Czuję wstręt do Twojej osoby ponieważ się mną bawiłeś a ja byłam zbyt naiwna i zakochana by zauważać że w ogóle mnie nie kochasz. Niestety dalej jesteś w mojej pamięci, jak się domyślasz nie są to dobre wspomnienia choć miłych chwil było wiele przerodziły się w ból. Najgorsze to że łapie się na tym że porównuje dotyk mojego męża do Twojego. Nienawidzę tego i nie chcę. Kocham go i on też kocha mnie, aż dziwie się że ktoś potrafi tak kochać i znosić moje wszystkie jazdy i uprzedzenia po Tobie.
Wiedz że chyba Ci już to wybaczyłam, lecz ból i zniszczona psychika pozostały dlatego nie chce żebyś mnie dotykał jeśli się zobaczymy.
Rozmawiać możemy. Już jestem w stanie.

Witaj.
Pomimo że mam już męża i dziecko cały czas gdzieś w mojej podświadomości mam ból jaki mi zadałeś. Twój dotyk - będzie bolał całe życie. I może myślisz że jak się widzimy wszystko jest ok - nie, nie jest. Czuję wstręt do Twojej osoby ponieważ się mną bawiłeś a ja byłam zbyt naiwna i zakochana by zauważać że w ogóle mnie nie kochasz. Niestety dalej jesteś w mojej...

Panie Andrzeju,
Chociaż od naszego pierwszego i ostatniego spotkania minęło już wiele miesięcy myślałam o Panu wiele razy. Cały czas przed oczami mam te kilka minut, które spędziliśmy w ciszy. Te kilkaset ostatnich metrów drogi, którą razem pokonaliśmy. Pomimo wszystkich znaków na niebie i ziemi, że to nie powinno się udać. Pomimo, że wcześniejszą osobę Pan oblał, a przed chwilą szalała jeszcze śnieżyca. Ostatnie metry, które dzieliły nas od Wordu wspominam do dziś. Ogromny stres i myśl, że tym razem się udało zdać. Szczęście przeplatało się z myślą: Nie zepsuj tego teraz! Ostatnia prosta i wjazd do ośrodka. Koniec. Nasza ostatnia rozmowa, która zakończyła się słowami: Egzamin zaliczyła Pani pozytywnie!

Panie Andrzeju,
Chociaż od naszego pierwszego i ostatniego spotkania minęło już wiele miesięcy myślałam o Panu wiele razy. Cały czas przed oczami mam te kilka minut, które spędziliśmy w ciszy. Te kilkaset ostatnich metrów drogi, którą razem pokonaliśmy. Pomimo wszystkich znaków na niebie i ziemi, że to nie powinno się udać. Pomimo, że wcześniejszą osobę Pan oblał, a przed...

Pamiętam ten dzień tak dokładnie jakby to było przed godziną. Jeszcze nie mogłeś tego wiedzieć, ale wychodziłam z gabinetu z duszą na ramieniu, a jednak w głębi duszy radość mnie rozszarpywała przy każdym oddechu. Ta jedna wiadomość, a przyniosła mi tyle radości i goryczy. Lekarz powiedział do mnie: "Jest Pani w ciąży. To 7 tydzień, ale proszę się jeszcze nie cieszyć. Przy Pani schorzeniu jest mała szansa, że Pani donosi tą ciążę". Po 5 latach walki miałam zostać Twoją mamą i nie mogłam powstrzymać potoku łez tryskającego z moich oczu. Łez radości, które mieszały się ze łzami strachu, gdy pomyślałam, że tak łatwo mogę Cię stracić. W tamtej chwili, gdy schodziłam z miękkimi nogami i bladą twarzą do Twojego taty do samochodu wiedziałam, a teraz i Ty będziesz wiedział, że to była jedna z najszczęśliwszych chwil w moim życiu, bo miałam mieć Ciebie, a Ty mnie. Po prostu mieliśmy mieć siebie.

Teraz już wiesz. To była nasza pierwsza świadoma i wspólna przygoda, od tego czasu mieliśmy ich już tysiące i nigdy nie przestanę łaknąć kolejnych. Być może pewnego dnia sam będziesz budował ze swoim dzieckiem pierwsze przygody. Jeśli tak będzie, życzę Ci, aby były pozbawione jakiejkolwiek goryczy, a obrastały radością.

Kocham Cię
mama

Pamiętam ten dzień tak dokładnie jakby to było przed godziną. Jeszcze nie mogłeś tego wiedzieć, ale wychodziłam z gabinetu z duszą na ramieniu, a jednak w głębi duszy radość mnie rozszarpywała przy każdym oddechu. Ta jedna wiadomość, a przyniosła mi tyle radości i goryczy. Lekarz powiedział do mnie: "Jest Pani w ciąży. To 7 tydzień, ale proszę się jeszcze nie cieszyć. Przy...